Danny Weber
03:29 26-12-2025
© Xiaomi
Poznaj Xiaomi 17 Ultra Leica Edition: dwukolorowa obudowa, fizyczny pierścień zoomu, tryb Leica One Moment, ceny od 7999. Przedsprzedaż w Chinach 27 grudnia.
Xiaomi zaprezentowało Xiaomi 17 Ultra w specjalnej wersji Leica Edition, w której na pierwszy plan wysuwają się wzornictwo i doświadczenie fotografowania możliwie zbliżone do klasycznych aparatów Leica. Urządzenie jest już dostępne w przedsprzedaży w Chinach, a otwarta sprzedaż ruszy 27 grudnia. Ceny zaczynają się od 7 999 juanów za wariant z 16 GB RAM i 512 GB pamięci, a konfiguracja z 1 TB kosztuje 8 999 juanów.
Xiaomi 17 Ultra Leica Edition trafia na rynek w dwukolorowej obudowie inspirowanej serią Leica M. Metalowa ramka nawiązuje fakturą do obiektywów Leica, a z tyłu umieszczono charakterystyczne czerwone logo marki. Telefon występuje w czerni i jasnym beżu — obie wersje wyraźnie podkreślają jego fotograficzny charakter.
Najmocniejszym akcentem tej edycji jest fizyczny pierścień regulacji zoomu zintegrowany z korpusem. Działając jak mechaniczny pierścień obiektywu, pozwala szybko zmieniać ogniskową i korygować ustawienia, takie jak kompensacja ekspozycji czy balans bieli, bez konieczności zanurzania się w ekranowych menu. Taka, wyczuwalna pod palcami kontrola sprawia, że łatwiej skupić się na ujęciu, a nie na interfejsie.
Wyłącznie w tej wersji dostępny jest tryb Leica One Moment z kilkoma firmowymi profilami. Wśród nich znalazł się wygląd imitujący charakterystyczne, CCD-owe odwzorowanie barw z modelu Leica M9, czarno-biały styl inspirowany M3 o filmowej estetyce oraz klasyczne proporcje 3:2 nawiązujące do wczesnych aparatów analogowych Leica. To zestaw podpowiedzi twórczych, który zachęca do przemyślanej pracy nad obrazem prosto z aparatu.
Poza rozwiązaniami skoncentrowanymi na fotografii, Xiaomi 17 Ultra Leica Edition oferuje rozszerzoną łączność z obsługą satelitów Beidou i Tiantong, dedykowany układ ochrony danych oraz specjalny zestaw prezentowy: firmowe etui, magnetyczny dekiel na obiektyw i akcesoria do pielęgnacji. Całość kieruje przekaz do entuzjastów mobilnej fotografii, którzy traktują smartfon przede wszystkim jak aparat — a stylistyka czerpiąca z dziedzictwa i fizyczne elementy sterujące tę narrację tylko wzmacniają.