Apple wymaga zrobotyzowanych linii u dostawców: automatyzacja, koszty i neutralność do 2030

Danny Weber

15:23 02-09-2025

RusPhotoBank

Apple żąda od dostawców zrobotyzowanych linii produkcyjnych dla iPhone’ów, iPadów i Maków. Automatyzacja obniży koszty i wesprze cele klimatyczne do 2030.

Apple dokręca śrubę partnerom: jak podaje DigiTimes, firma wymaga teraz od dostawców uruchomienia zrobotyzowanych linii produkcyjnych jako warunku otrzymania zamówień. To, co wcześniej było sugestią, stało się twardym wymogiem. Trudno się dziwić — Apple chce ograniczyć zależność od pracy manualnej, wyrównać jakość wyrobów między fabrykami i obniżyć koszty w dłuższej perspektywie.

Wymóg obejmuje wszystkie kluczowe kategorie: iPhone’y, iPady, Maki i Apple Watche. Co istotne, koszty modernizacji mają wziąć na siebie sami dostawcy — Apple nie zamierza już w pełni finansować sprzętu. Taka zmiana już uderza w marże podwykonawców: drogie roboty i przejściowe potknięcia przy wdrożeniu uszczuplają zyski.

Równolegle firma nadal wspiera partnerów w inicjatywach środowiskowych. Do 2030 roku Apple planuje pełną neutralność węglową w całym łańcuchu dostaw, dlatego dopłaca do wymiany na energooszczędne urządzenia i bardziej zrównoważone materiały.

Automatyzacja z kolei pozwala Apple zmniejszyć wrażliwość na braki kadrowe i ryzyka polityczne, a jednocześnie ujednolica procesy w miarę dywersyfikowania produkcji poza Chinami. W praktyce firma buduje uniwersalny model fabryki, w którym każdy element powstaje według tych samych zasad — niezależnie od tego, czy montaż odbywa się na Tajwanie, w Wietnamie czy w Indiach.