Nowe urządzenia IKEA Smart Home z Matter: żarówki, czujniki i sterowanie
IKEA prezentuje 21 urządzeń do inteligentnego domu z pełną obsługą Matter: żarówki KAJPLATS, czujniki, piloty i gniazdka. Kompatybilność, start w styczniu.
IKEA prezentuje 21 urządzeń do inteligentnego domu z pełną obsługą Matter: żarówki KAJPLATS, czujniki, piloty i gniazdka. Kompatybilność, start w styczniu.
© RusPhotoBank
IKEA zaprezentowała nową generację urządzeń do inteligentnego domu z pełną obsługą standardu Matter. W ramach aktualizacji firma wypuściła 21 produktów obejmujących trzy obszary: oświetlenie, czujniki oraz elementy sterujące. Nowości nie tylko rozbudowują istniejący ekosystem IKEA, ale też wprowadzają starsze modele w kompatybilność z otwartym standardem Matter — wyraźny sygnał, że kurs wyznacza szeroka, bezproblemowa interoperacyjność. Ten kierunek porządkuje rynek i stawia na mniej barier między urządzeniami.
W centrum oferty znalazły się żarówki KAJPLATS — 11 modeli w różnych kształtach i rozmiarach, z regulacją jasności.
Debiutuje też pięć rodzin czujników: MYGGSPRAY to czujnik ruchu do wnętrz i na zewnątrz, który automatycznie włącza światło po wykryciu aktywności; MYGGBETT to czujnik kontaktowy do drzwi lub okien, wysyłający powiadomienia użytkownikowi; TIMMERFLOTTE monitoruje temperaturę i wilgotność; ALPSTUGA śledzi jakość powietrza; a KLIPPBOK wykrywa wycieki wody. Zestaw wygląda na próbę objęcia najczęstszych scenariuszy domowych — od komfortu po bezpieczeństwo.
W kategorii sterowania pojawiają się piloty i inteligentne gniazdka. Seria BILRESA obejmuje cztery urządzenia, w tym pilota z dwoma przyciskami do włączania światła, regulacji jasności i zmiany scen oraz wariant z pokrętłem do precyzyjnego sterowania oświetleniem. Do każdego modelu przewidziano zestawy składające się z trzech elementów. Widać, że obok aplikacji i automatyzacji stawia się także na fizyczne kontrolery — wygodne tam, gdzie liczy się szybka reakcja.
IKEA nie podaje jeszcze cen ani harmonogramu globalnej premiery. Wstępne informacje wskazują na start w styczniu przyszłego roku, przy czym tempo ma różnić się w zależności od regionu.